środa, 5 września 2012

Prezenty, prezenty

   Choć do Gwiazdki jeszcze daleko, to ja czuję się jak po wizycie Świętego Mikołaja. Co kilka dni biegałam na pocztę z nowym awizo i wracałam z kolejnymi skarbami. Kochane moje, bardzo bardzo Wam dziękuję za pamięć, życzenia i piękne prezenty od serca. Dziękuję za czas i myśli, które poświęciłyście, aby te cuda mogły cieszyć moje oko. Jesteście fantastyczne, cieszę się, że dzięki blogowi mogłam Was poznać, nawet jeśli są to (na razie?) znajomości wirtualne.
   Ale zamiast dużo pisać, lepiej pokażę zdjęcia. Na pierwszy ogień prześliczne wiklinowe serduszko od Turkisy. Póki co serce wisi w przedpokoju, ale już myślę żeby przenieść je do sypialni. Dzięki Aguś :*



Duduś przysłała mi cudną sutaszową bransoletkę w moich ulubionych turkusach i z perłową wisienką (rany, Kasiu, jakie to wszystko równiuteńkie i dokładne!!) I skąd Ty wiedziałaś, że ja tak uwielbiam bransoletki??


Razem z bransoletką przyfrunęło moje kolejne spełnione marzenie - śliczna skrzyneczka na herbatę. Kasieńko, pięknie dziękuję :*


Jolutka, której jestem stałą fanką przesłała mi śliczną ręcznie robioną karteczkę. Zdjęcie pożyczam z blogu samej Jolutki, bo ja nie potrafię zrobić ładnego zdjęcia tego małego dzieła sztuki, a chcę oddać całą jego urodę. Karteczka pięknie komponuje się z albumem, ramką, i karteczką, które  dostałam od Joli jakiś czas temu w ramach naszej prywatnej wymianki, a które można zobaczyć tutaj.


Jest jeszcze śliczny prezent od Ewelinki, ale... Dostałam go tuż przed wiekopomną chwilą, kiedy byłam nieco nieprzytomna i oderwana od rzeczywistości, więc na wszelki wypadek schowałam gdzieś kopertę wraz z zawartością, żeby nie zgubić, żeby się nie zapodziała, żeby była bezpieczna... I masz babo placek, szukam jej od kilku dni i nigdzie nie mogę znaleźć. Kochana Ewelinko, ja ją choćby spod ziemi wykopię i poświęcę Twoim cudeńkom osobnego posta, bo są mi szczególnie drogie, zwłaszcza moje ulubiona jemiołka ;)

Wszystkim prezentom towarzyszyły śliczne karteczki z jeszcze piękniejszymi słowami. Dziewczyny, sprawiłyście mi tyle radości, że trudno mi to nawet opisać. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję :) :*
Jestem Waszą fanką po wsze czasy :)

wtorek, 4 września 2012

Jestem, żyję i ogłaszam rocznicowe candy z niespodzianką!

Choć ostatnimi czasy można było mieć co do tego wątpliwości, to żyję i mam się fantastycznie. Przyznaję ze skruchą, zaniedbałam blogowy świat wręcz karygodnie, a przecież choć nie mam nic swojego do pokazania, to mam się czym pochwalić! Blogowe koleżanki sprawiły mi masę niespodzianek i nie mogę już dłużej być samolubem i pozwolić, żeby otrzymane skarby cieszyły tylko i wyłącznie moje oczy. Jutro pokażę Wam wszystkie cudeńka, którymi zostałam obdarowana. Jedne piękniejsze od drugich i wszystkie na honorowych miejscach w moim domu.

I jeszcze jedno, o mały włos przegapiłabym nie tylko wygraną w candy u FreubelFee (!!), ale i rocznicę mojego własnego blogaska!

Zatem wszem i wobec obwieszczam, co następuje: 

Niniejszym otwieram zapisy na moje Pierwsze Rocznicowe Cukiereczki. Wygrana będzie niespodzianką, ale wszystkich chętnych do udziału w zabawie proszę o podanie w komentarzu swojego ulubionego koloru, a ja ze wszystkich sił będę się starała uwzględnić Wasze preferencje.

 

Zasady są proste. Wystarczy zostawić komentarz pod tym postem z uwzględnieniem uwagi o ulubionym kolorze komentującego i umieścić info o candy na swoim blogu. Zapisywać można się do dnia moich własnych urodzin, tj. do 30. października, w ten sposób wyjdzie mi urodzinowa konstrukcja klamrowa ;P Losowanie i ogłoszenie wyników planuję przeprowadzić dnia następnego. To  na dziś tyle, niech Was wyłaskoczą motyle :D