czwartek, 25 października 2012

Proszę Państwa, oto Miś...

    Uffff....No jestem nareszcie!! Jak ja się za Wami stęskniłam!! Powracam nieśmiało i powolutku, pełna obaw, że może już zapomniałyście kim jest Amanoo... Poza tym od początku zaczynam naukę szycia i idzie mi baaardzo mozolnie, bo przecież szwaczką jestem domorosłą i niewprawną, a od lipca zapomniałam dużo z tego, co wcześniej zdążyłam się nauczyć metodą moich własnych prób i błędów. 
    Ten Miś marzył mi się od dawna i choć wielu z Was wyda się łatwy do zrobienia, to ja napociłam się nad nim nieludzko. Łapki przyszywałam ze cztery razy, tyleż samo kroiłam i szyłam mu nowe uszy. Dodam do tego, że  po kilkumiesięcznej przerwie od maszyny do szycia, nożyczek i igły moje paluszki zeszlachetniały i wydelikatniały :P, tak że po wczorajszej walce z ręcznym przytwierdzaniem kończyn do misiowego tułowia jestem cała skłuta, zakrwawiona* i opuchnięta :D Co najmniej jakbym stoczyła walkę z ziejącym ogniem jeżozwierzem, a nie miły wieczór w towarzystwie aksamitnego Miśka.
     Aksamitny gagatek w sobotę powędruje do pewnego małego brzdąca, który póki co wszystko co złapie natychmiast pakuje do buzi i ślini. Mam nadzieję, że mój długonogi i długoręki mięciutki Miś będzie w tej sytuacji jak znalazł. Karol będzie mógł go tarmosić i przeżuwać do woli ;)
    No to tyle na dzisiaj, przy pierwszej wizycie po tak długiej przerwie nie wypada być zbyt gadatliwym ;)
       Życzę Wam miłego mglisto-przytulnego poranka i do zobaczenia :)




* Z tą krwią lejącą się strumieniami przesadziłam, ale chciałam, żeby było bardziej dramatycznie ;) 

poniedziałek, 8 października 2012

Powrócę tuuuu....

... tylko nie wiem jeszcze kiedy ;) Dziewczyny moje kochane, wiem, że miałam niebawem wrócić do blogowania, ale dużo się ostatnimi czasy wydarzyło. Dużo dobrego przez wielkie D, ale niestety też dużo złego (też przed duże D jak d...), dlatego nie wiem kiedy znowu się tutaj pokażę. Z całą pewnością przeprowadzę losowanie candy i przygotuję obiecaną nagrodę, więc w najgorszym razie pojawię się pod koniec października.
     Bardzo, ale to bardzo Wam dziękuję za pamięć, emaile i komentarze :* Życzę Wam miłego dnia i mam nadzieję, że wkrótce przyjdzie do nas nasza osławiona złota polska jesień, taka jaką mieliśmy w ubiegłym roku, bo tej zimnej i deszczowej to jednak nie lubię. Szaruga i plucha wcale nie pomagają w podnoszeniu uszu do góry i wzięciu się w garść. 
Jeszcze raz miłego i, wbrew prognozie, słonecznego dnia!