wtorek, 9 kwietnia 2013

Krzyżykiem

    Kolejna długa przerwa w blogowaniu za mną. Nie wiem czy teraz nie będzie podobnie, bo przyznaję, że wielkiego zapału do robótek nie mam, choć sfotografowanych aniołów zalegają u mnie całe pokłady. Jednak ostatnio wzięłam się za dawno zapomniany haft krzyżykowy. Wszystko dzięki kupionej gazetce "Cross Stitcher", do której dołączony był mały zestaw "zrób to sam". Wczoraj chwyciłam więc za igłę i tym sposobem mam nowy breloczek. Gadżet bardzo na miejscu, ponieważ pewna psuja, choć uparcie temu zaprzecza, zniszczyła mój wcześniejszy ukochany brelok.
     W koszyku czeka kolejny krzyżykowy zestaw. Może jutro się za niego wezmę, tymczasem pędzę wywiesić pranie i na zakupy, bo nie mam z czego ugotować mojej ulubionej zupy marokańskiej... Mniam!
      Trzymajcie się cieplutko i do następnego zobaczenia. Odwiedzę Wasze blogi jak tylko uzyskam dostęp do porządnego łącza internetowego, bo na razie tragedia jak za czasu modemów telefonicznych... Buziaki!