Do dziś byłam pewna, że etap zasypiania do pracy mam już za sobą, że wyrosłam zupełnie z potrzeby dziewięciogodzinnego snu, a tu psikus! Zaspałam dziś okrutnie, a najgorsze, że wieczorem, pochłonięta szyciem, stwierdziłam: rano wyprasuję sukienkę. No i prasowałam, jakżeby inaczej, tyle że do pracy przyjechałam spóźniona prawie dwadzieścia minut i oczywiście pierwszą osobą, na którą się natknęłam był mój własny szef. Jak pech to pech, tym bardziej, że zwykle do pracy przychodzę na czas, a niekiedy nawet i przed czasem, ale wtedy dziwnym trafem nie wpadam na nikogo. Nic to, szef był wyrozumiały, więc dzień nie zaczął się źle, choć nie cierpię zasypiać, bo potem mam wrażenie, że wciąż muszę gonić, żeby te poranną stratę odrobić.
W pośpiechu pstryknęłam kilka zdjęć nowej lali. Część zrobiłam wieczorem, jakby wiedziona przeczuciem, że rano może być z tym problem ;), a część dziś rano w drodze z kuchni - gdzie pośpiesznie łykałam owsiankę - do łazienki - gdzie z kolei suszyłam włosy po uprzedniej kąpieli. A wszystko to moje kochane w 25 minut. Że już o wypitej kawie z mlekiem i obejrzanej prognozie pogody nie wspomnę ;) Poranną organizację " czasu w galopie" opanowałam do perfekcji w trakcie studiów i jak widać nie wyszłam jeszcze z wprawy. Dzięki Bogu ;)
A poniżej zdjęcia tildowego stworka. Niestety ze względu na mój galop i kiepskie światło kolory są nieco zniekształcone. Nie widać, że lala w fioletowe włosy ma wpiętą fuksjową spinkę. Może po południu uda mi się zrobić lepsze fotki.
Pomysły na kolejne zabawki kłębią się już w mojej głowie, więc pewnie znowu za jakiś tydzień lub dwa się tutaj objawię. Tymczasem życzę Wam miłego dzionka i gnam (galopem, jak to mam w zwyczaju;) do Was. Buziaki!
PS. Zapomniałam dodać, że to największa spośród moich lal, bo ma ok. 55 cm ;)
Witaj śpiochu! ;o) Widzę, że szycie Cię tak wciągnęło, że nocki się zarywa ;o) no no ;o)
OdpowiedzUsuńJa mam pomysł na to żebyś wstawała równo z pierwszym dzwonkiem budzika - nagraj sobie na komórce głos szefa najlepiej wściekłego i ustaw jako dzwonek budzika ;o) powinno zrywać Cie na równe nogi raz dwa! ;o))
Lala jak zwykle miodzio, tylko taka samotna, bez kawalera ;o))
Pozdrawiam!
Nie ma takiej możliwości, żebym wstała wraz z pierwszym dzwonkiem. Co rano przestawiam drzemki ze 3-4 razy ;)
UsuńA lala jest emancypantka, na razie cieszy się z towarzystwa innych dziewcząt, plotkują, chodzą na kawę i obgadują facetów ;)
Ja Cię doskonale rozumiem:) Jestem ciągle niewyspana a tydzień temu moje dziecko nie poszło do szkoły bo zaspaliśmy...
OdpowiedzUsuńTilda śliczna
No to jesteś chyba większym śpiochem niż ja! Chociaż w liceum zaspałam na sprawdzian, który był na 5. lekcji :D Tak się pilnie pół nocy uczyłam :)
Usuńhahaha ;o)nieźle
UsuńŚlicznotka :)
OdpowiedzUsuńDzięki Zuzanko :)
UsuńLala jak ta lala;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńI ja też pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPiękna lalunia a włoski ma cudne, kiedyś myślałam o takim kolorze ale brak mi odwagi hehe a laluni w nich do twarzy. Ja ostatnio ciągle cierpie na niewyspanie, późno sie kłade, wcześnie wstaje a rano śpi mi się właśnie najlepiej, już dziś myślę o weekendzie heh. Ale się rozpisałam ale dodam jeszcze ze lala ma ładne towarzystwo: ptaszorki i moje kochane storczyki (obiecałam sobie że już żadnego nie kupie ale nie wiem czy wytrzymam tak się u Ciebie napatrzę).
OdpowiedzUsuńJa nawet kiedyś taki kolorek oberżynowy miałam, ale okropnie wyglądałam. Od tamtej pory wiem, że źle mi w niektórych fioletach :) Ciesze się, że mam nowe storczyki, bo te zasiedziałe od dawna właśnie przechodzą w stan spoczynku i zrzucają kwiaty. Do towarzystwa mają biało-zioloną hortensję, która póki co kwitnie jak oszalała a i stefanotis nie chce być gorsze, więc przymierza się do kwitnięcia. Storczyków mam na razie pięć, ale jeden to taka bida, że nie wiem czy wyżyje. Na razie niemrawo wypuszcza jeden listek, o kwiatach nawet nie marzę... A ptaszorki dostałam w prezencie, niestety jeden się potłukł, ale odratowałam klejem Magic...
UsuńMoje puki co rosną w liściach i korzeniach tylko jeden kwitnie jak oszalały, ja mam ich z 10 niewspomne o ogromie innych gatunków, jak widze nowe to chora jestem, ale puki co szlaban na kwiatki bo niedługo ogród botaniczny w domu zrobię :) Jak jakiś storczyk słabo mi rósł to fundowałam mu nowe podłoże i zmieniałam miejsce - pomagało
UsuńPrzy takiej ilości kwiatów jak masz u siebie musiałabym spać na klatce schodowej, bo już bym się w domciu nie zmieściła :D
UsuńWspółczuję zaspania;)
OdpowiedzUsuńPiękna jest wspaniała:)
Przyznam się, że ja kładłam się wczoraj,a w zasadzie dziś o 1.30 (w nocy), a wstałam o 6.20;)
To zuch z Ciebie! Ja na szczęście mam pobudki o 5.30 za sobą...Teraz błogie lenistwo i spanie do 7.30 :)
UsuńWitaj w klubie zasypiających, natykających się na szefa ;) Ostatnio też mam parcie na jak najdłuższe spanie, rano wstaję półprzytomna i chodzę po mieszkaniu jak robot ;) A lala jak zwykle cudna, dodać jej 109 cm i będzie mojego wzrostu ;)
OdpowiedzUsuńDodasz 109 cm i już będzie wyższa ode mnie :) A z wpadaniem na szefa zawsze kiedy zaśpię to norma, myślałam, że tylko ja mam takie zezowate szczęście. Od razu mi raźniej, że mam towarzyszkę niedoli :)
Usuńcudna lalunia :DDDDDDDD
OdpowiedzUsuńbidulka jesteś, spóźnić się i trafić na szefa, pech. ;)
buziak kochana :)
Dzięki Anuś :) A z tym zaspaniem, to w sumie sama sobie jestem winna, chyba się rozleniwiam na stare lata ;D
UsuńLala przepiękna,a na pobudkę Turkisia ma świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńNa pewno taki budzik byłby skuteczny, ale jak skończyłoby się to dla mojego telefonu, to już inna sprawa.. ;)
Usuńwow wow wow alez ona sliczna
OdpowiedzUsuńaz nie chce sie wierzyc,ze z tilda bawisz sie od niedawna. jest zwyczajnie boska, taka dopracowana, przemyslana. cudowna
no ladnie ladnie z tym zaspaniem. pozdrawiam serdecznie
Dzięki Beatko, ja widzę w niej masę niedociągnięć, ale szyję z nadzieją, że każda następna będzie lepsza :) Buźka!
Usuńod urodzenia jestem spiochem i chyba juz nim do konca zostane:-) mimo tego, ze od czasu jak mam dzieci to nie moge sie wyspac. Lala urocza, bardzo fajne polaczenie kolorow a te fioletowe wlosy, boskie:-)
OdpowiedzUsuńehm, ja to wlasciwie codziennie sie spozniam do pracy, choc ostatnio zaczynam przychodzic na czas
piękna lala oj piękna !Ja kończę remont w moim domu i powrócę do blogowego świata w końcu będę wędrować po blogach i może i my si ę w końcu spotkamy może na piwo byśmy się umówiły takie babskie jakiś termin tylko już bez przekładania ?
OdpowiedzUsuńA mnie się ta lala bardzo podoba! Sama nigdy takiej nie uszyłam i chyba nie uszyję, więc doceniam pomysł, cierpliwość na każdym etapie pracy -jest śliczna!
OdpowiedzUsuńAle laska!
OdpowiedzUsuńSzef ma to do siebie, że zawsze pojawia się w najmniej nieodpowiednim momencie, a jakby przydał się, żeby docenić wysiłki - to jakby pod ziemię się zapadł;)
cudna ta zieloniuteńka tilda ... ja dopiero zaczynam od następnego tygodnia prace zobaczymy jak mi pójdzie z tym zaspaniem hehe ... pozdrawiam ciepluteńmko
OdpowiedzUsuńWitam :-) Laleczki super! 55 cm to już piękna panna! Podoba mi się zestawienie kolorów. Gratuluję pomysłu :-)) A szef też człowiek...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Piękna ta lala :) Fajny pomysł na kolor włosów, ale ciuszki są najwspanialsze :)
OdpowiedzUsuńcudne lalki:-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzeurocza panienka.Ślicznie ją ubrałaś.
OdpowiedzUsuń