Rozpocznę od tłumaczeń, że wiem, mamy jesień i obowiązującymi kolorami w tym sezonie są brązy i rudości, ale tak ponuro za oknem, tak niemiłosiernie sennie, że oprócz porannej dawki magnezu postanowiłam zaaplikować i sobie i Wam zastrzyk energii w postaci feerii kolorów. A jeśli się uprzeć to i jesienne barwy można w nich dostrzec, więc wszystko pozostaje w należytym porządku ;)
Chciałabym jeszcze serdecznie powitać moich nowych obserwatorów i życzę wszystkim twórczego dnia. / Bienvenida a mis nuevos observadores (Hola Romi ;) y les deseo a todos un día lleno de creatividad.
Teraz trzeba nam kolorków.Magnesiki są cudne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Witaj Trill, mam cały stos magnesów, także jeszcze kilka dni Was pomęczę monotematycznie. Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńJakie kolorowe, chętnie pooglądam jeszcze :) Trzeba nacieszyć oko, skoro na dworze zimno i szaro
OdpowiedzUsuńAle tęcza! ;o)
OdpowiedzUsuńMusisz mieć straaasznie wielką lodówkę ;o)
Dudqa, dzięki za zachętę :)
OdpowiedzUsuńTurkiso, pewnie, że dużą, jak każdy łasuch :) I zbieram magnesy, może któregoś dnia pokażę :)
KOLOROW NIGDY DOSYC.BARDZO FAJNE MAGNESIKI!
OdpowiedzUsuńŚliczne, takie flower-power :)
OdpowiedzUsuń