wtorek, 18 października 2011

Sówka

     Dziś cały dzień spędziłam na szyciu. Poniżej tylko przedsmak efektów wytężonej pracy, bo robienie zdjęć musi poczekać na nadejście poranka i światło dzienne. Tymczasem idę się kąpać i dać odpocząć oczom, bo ledwie widzę od dłubaniny cieniutką igiełką. Dobrej nocki! 

8 komentarzy:

  1. Sówka jest bardzo wesoła :) Podziwiam każdego kto tworzy takie słodkie maleństwa :)
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.Dobrej nocy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sówka w moich ulubionych turkusach :)
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie chciałam napisać, że sówka w moich ulubionych kolorach ;o) Mamy ze sobą coraz więcej wspólnego ;o)
    Na moje oko to ona śpi, ciii....;o)
    ps. Wczoraj wieczorem upiekłam szarlotkę! ;o) Dziś już jej nie ma ;o) Wniosek nasuwa się sam ;o)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej hej! No ja mam lekkiego fioła na punkcie turkusów i szmaragdów, a sówka faktycznie taka zaspana jak i ja dzisiaj.
    Cieszę się, że szarlotka smakowała, tymczasem ja po raz kolejny dopominam się o przepis na soczewiaki!! Miej litość i się podziel :)Ostatnio jestem fanką soczewicy i poszukuję przepisów wszelakich z użyciem tejże :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Toż wpisałam cały wykład na temat soczewiaków - z którego nikt nic nie zrozumie ;o) a już na pewno nie zrobi tychże ;o) Odsyłam raczej do sieci ;o)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurka wodna, to chyba mnie coś ominęło, bo przepisu nie widziałam. Dałabyś sprawdzony przepis bo tak z sieci to albo wyjdzie albo nie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sęk w tym, że my (w tym ja osobiście 2 razy w życiu)robimy zawsze na oko więc nie jestem w stanie ustalić konkretnych proporcji a ogólnie jak robimy wypisałam w tamtym wywodzie ;o). Jeśli chodzi o soczewicę to mogę Ci zdradzić prosty przepis na "breję soczewicową" - to moja robocza nazwa dla tej potrawy ;o) Nazwa wspaniale oddaje jej wygląd ;o) dla niektórych smak też ale to rzecz gustu - mi smakuje. Tak jedzą we Włoszech ;o)
    Najlepiej wcześniej zalać soczewicę wodą i odstawić do namakania. Wypłukać, wrzucić do garnka i zalać wodą. Wrzucić marchewkę, cebulę i kawałek selera naciowego. Gotować do miękkości. Jeśli woda się wygotuje dolewać, to ma być gęste ale nie za bardzo, trochę sosiku musi być. Oddzielnie gotujesz ryż na sypko lub jakiś drobny makaron. Mieszasz razem i jesz ;o)Możesz posypać parmezanem. Smacznego ;o)
    Jeśli zaryzykujesz podziel się wrażeniami ;o)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaryzykuję hehe, może nawet uda się dziś upichcić na obiadokolację ;)

    OdpowiedzUsuń