Takie miałam ambitne plany na wieczór, nowe wykroje, nowe materiały, a ostatecznie zanim uporałam się ze wszystkimi obowiązkami i wróciłam do domu wybiła godzina 21.00. Biorąc pod uwagę, że pobudka była o 3.30 (nie mylić z 15.30 ;), miałam tak serdecznie dość poniedziałku, że marzył mi się tylko prysznic i ciepła kołderka. Ale jak to ze mną bywa, po kąpieli wstąpiły we mnie nowe siły życiowe i po raz kolejny zasiedziałam się przy maszynie. Jeszcze tylko kilka ściegów i ostatni na ten moment ślimaczek będzie gotów, tymczasem padam na twarz z niedospania. Do tego wszystkiego wywaliło mi jeszcze prawego migdała, gardło boli jakby się wściekło i nic tu nie pomogło wczorajsze podgrzewanie farelką. Zmarzłam wczoraj rano i taka przemarznięta jestem do teraz. No, polabidziłam trochę i od razu człowiekowi lżej na sercu ;)
Żeby nie dać się tak zupełnie deszczowemu ponuractwu przejrzałam zdjęcia zrobione w ubiegłym tygodniu, kiedy świeciło śliczne słonko i wszyscy jeszcze kochaliśmy jesień i wybrałam kilka. Ten miś z serduszkiem jest największy spośród moich lepiuszków. Nie mierzyłam dokładnie, ale tak na oko ma 12-13 cm, zaś towarzyszą mu skrzydlate misiowe aniołki Bąbel i Zuza. W końcu gdzieś musi być niebo dla misiów, prawda?
Ale cudne te aniołki miśkowe.Myślę że niebo nie jest tak ograniczone żeby nie było tam dla nich miejsca :)
OdpowiedzUsuńA ja jesień wciąż lubię,nawet jak tak zimno ;)
Ale zmarzlak też jestem...
Pozdrawiam i zdrówka życzę...i spokojnego wypoczynku :)
Od niedawna jestem zmotoryzowana i jesienna plucha już nie jest mi tak straszna. Gdybym jeszcze mogła zostać w domu z herbatką i miśkami zamiast gnać do biura ;)
OdpowiedzUsuńPiękne misie!!!!!!!!! Po prostu śliczniutka rodzinka :-)A zdjęcia tak słoneczne... :-)
OdpowiedzUsuńOh, jak ja rozumiem ten brak czasu...
Pozdrawiam cieplutko! Dużo zdrówka i pozytywnej energii na te chłodne dni życzę!
Ślicznie dziękuję i życzę ciepełka, zwłaszcza, że po przebudzeniu zauważyłam, że nad Wrocławiem słońce zaczyna wygrywać z chmurami, więc życzenie jest całkiem realne :)
OdpowiedzUsuńJa to myślę, że niebo jest dla wszystkich i Ty tam z pewnością trafisz razem z miśkami no i aniołkami ;o)
OdpowiedzUsuńTo teraz wiem gdzie jest moje słońce skoro nie ma go u mnie ;o) Pogrzej się chwilę i oddawaj bo ja tu marznę ;o)
Hejka, czy Ty aby nie szykujesz jakiegoś zamachu na mnie? :D
OdpowiedzUsuńCzy ja wyglądam na terrorystkę? ;o)
OdpowiedzUsuńW sumie słabo Cię widać na tym zdjęciu, ale wnosząc po szydełkowaniu, to chyba raczej z tych bardziej spokojnych jesteś, mam rację? :)
OdpowiedzUsuńJa niesamowicie spokojny człowiek jestem, muchy nie skrzywdzę - więc nie musisz się mnie bać ;o)
OdpowiedzUsuńCiebie widać jeszcze mniej ale pachniesz mi niezłym ziółkiem ;o)
OdpowiedzUsuńCo fakt to fakt :D
OdpowiedzUsuńMa się tego nosa ;o)
OdpowiedzUsuń