wtorek, 22 listopada 2011

Idą w świat

     I stało się - moje maluszki idą w daleki świat. Wczoraj moja przyjaciółka z dawien dawna zamówiła aniołki na mikołajkowe prezenty. Wybrała poniższe, a ja miałam frajdę z pakowaniem do północy. (Ola jeszcze o tym nie wie, ale dołożyłam kilka lepiuszków specjalnie dla niej.) Również wczoraj wzięłam się za fotografowanie świątecznych ozdób, tylko niestety zdjęcia okropnie zafałszowały kolory i zawiedziona takim obrotem spraw zdecydowałam, że za chwilę podejmę kolejną próbę uwiecznienia moich wytworów. Mam nadzieję, że tym razem pójdzie mi lepiej. Natomiast na dziś rano miałam zaplanowaną wyprawę do szpitala, a ponieważ w transporcie mego obolałego ciała pomogła mi koleżanka, to w ramach wdzięczności obdarowałam ją choinkowymi ozdobami produkcji własnej. Ewa nie mogła uwierzyć, że sama je zrobiłam i to był chyba największy komplement i motywacja dla początkującej maszynistki. No to na razie tyle, bo niedługo zajdzie mi słonko i znowu nici ze zdjęć...

10 komentarzy:

  1. Aniołki boskie, bardzo kolorowe, widze nawet murzynka. Ja wczoraj wziełam sie za malowanie swoich lepiuszków, na zdjęcia jednak bedą musiały poczekać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie piękności stworzyłaś :) jestem pod wrażeniem. A co do robienia zdjęć to większość zmaga się teraz z niedostatkiem światła :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Dudusiu, jest murzynek. Zrobiłam mu dziś pożegnalne zdjęcie, więc któregoś dnia pokażę go z bliska. Bardzo jestem ciekawa Twoich lepiuszków!

    Pesymistko, dzięki śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  4. cudeńka!!! kiedy Ty je nadążasz robić? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O mamuniu! W gromadzie wyglądają jeszcze cudniej! ;o)

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW, prześliczna gromadka. Podziwiam bo śliczne robisz lepiuszki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow... jestem pod wrazeniem !!!! I to dla mnie te Aniolki. Mam nadzieje, ze obdarowani docenia te cudenka :). Hmm... a moze je sobie zatrzymam?

    OdpowiedzUsuń
  8. Agniesiu, Aniu, bardzo dziękuję :)

    Olcia, dla Ciebie zrobię nowe. Może nawet dziś wezmę się do roboty, bo od wczoraj chodzi za mną masa solna ;) Ale najpierw muszę skończyć z szyciem nowych filcaków. Wykroje zrobiłam wczoraj, zostaje szycie. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  9. śliczne! Oczu oderwać nie mogę ;-)

    OdpowiedzUsuń