piątek, 18 listopada 2011

Mój come back

     Dobre samopoczucie wraca mi szybciej niż się spodziewałam. Nie ma jak w domciu :) Już odwiedziłam kilka blogów, już pofastrygowałam przygotowane wcześniej świąteczne szycianki i teraz ubolewam, że nie poprosiłam o przestawienie maszyny na biurko, bo może coś bym pokombinowała, choćby jedno filcowe maleństwo, a tak nici z tego, bo dźwignąć nie dam rady z obawy żeby mi szwy nie popękały ;P. Przedostatni post z aniołkiem był nadzwyczaj zwięzły, ale byłam wtedy w wielkim stresie i nie umiałam wykrzesać z siebie choćby odrobiny entuzjazmu i radości życia. Teraz wracam do formy i nawet szary dzień nie pokrzyżuje mi szyków. Achhh, jak mi się chce działać :) 
    Ten tu aniołek w czerwonej sukience powstał bez mała rok temu i już raz zdążył przyozdobić moją choinkę. Jego rodzeństwo rozeszło się po świecie, ale tego nie oddam nikomu :) Jak widzicie na jego przykładzie po raz kolejny potwierdza się zasada, że korpulentne panie mają niezwykle zgrabne nóżki :D
      To na razie mykam do łózia, bo się nieco zasapałam z wysiłku, ale jutro... powrócę tuuuuuu! Miłego dnia!


PS. Jak to się jednak sprawdzają stare porzekadła... "Nigdy nie mów nigdy" - aniołek jednak powędrował w świat. Nic to, będę próbowała ulepić sobie podobnego pucusia.

11 komentarzy:

  1. Witaj kochana! Super Cię "widzieć" ale zaraz dostaniesz w dupsko! Sio grzecznie do łóżka i żebym nie słyszała dziś o żadnym szyciu! ;o)
    Buziaki! ;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. A aniołek super - też bym go nie oddała ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wracaj szybko do zdrowa, miło, że choć na chwilę zajrzałaś i aniołka pokazałaś. Mnie też staszno rozstawać się z moimi ulepionymi aniołkami, ale jak pomyśle, że trafiają w dobre ręce od razu mi lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrowiej kochana, odpoczywaj i zwyczajnie się leń :)
    Aniołek uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny aniołeczek a Ty się regeneruj malutka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wracaj do zdrowia Kochana.I odpocznij koniecznie! I masz dbać o siebie!!!
    Ja mam przed sobą ciężki bardzo tydzień.Moje słodkie maleństwo za tydzień w piątek będzie miało zabieg :( Boję się...nie ukrywam...(uff..wyżaliłam się)
    Aniołek oczywiście cudowny.I masz absolutną rację,nie oddaj tego skarba nikomu!
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Turkisia, Ty przed 22.00 piszesz! Jeszcze dzieci czytają! Co za dupsko?! :P

    Madziu, Dudusiu, Katarzynko, Ninuś bardzo dziękuję za dobre słowo. Buziaki i słonecznego weekendu :)

    Trilluś, próbowałam napisać do Ciebie maila, ale nie umiem :/ Świat blogów nadal ma dla mnie wiele tajemnic.
    Trzymaj się cieplutko, na pewno wszystko będzie dobrze i Twoja malusia Bzdurka już niebawem będzie znowu w pełni sił. Napisz do mnie na maila jak będziesz miała chwilkę, tak żebym miała Twój adres mailowy, to będę mogła odpisać. Buziaki i bądź twarda! Będzie dobrze, no bo jak ma być.

    OdpowiedzUsuń
  8. trzymaj się kochana. Szybkiego powrotu do życia życzę!
    Aniołęk przesłodki;)

    OdpowiedzUsuń
  9. śliczniutki :) dziękuję za odwiedzenie moich blogów :)

    OdpowiedzUsuń