Dałam sobie dzisiaj do wiwatu ze sprzątaniem. Lekko padam na twarz, ale jestem zadowolona z tych generalnych porządków. Niestety nie zdążyłam poszyć, a teraz nie mam już na to siły, bo dodatkowo chyba się podziębiłam przy myciu okien. A może jestem tylko zmęczona po wczorajszym zasuwie w pracy od 8.30 do 21.30, nawet jeśli praca popołudniowa to były lekcje hiszpańskiego w miłym towarzystwie. Teraz oglądam "Sezon na misia" i zbieram burę, żeby już kończyć z tym blogowaniem na dzisiaj, a ja przecież ledwie zaczęłam... No nic, może nadrobię jutro albo w niedzielę ;)
Na pożegnanie pokażę jeszcze kolejnego masosolniaczka i już znikam jak zjawa ;)
Miłego wieczorku!
ale śliczny! urocza minka :) (to jak będzie z tym przepisem na masę solną? ;))
OdpowiedzUsuńŚliczny :) ja też oglądałam Sezon na misia :)
OdpowiedzUsuńA ja oglądam kabaret ;o)
OdpowiedzUsuńHejka, a na którym programie kabaret?
OdpowiedzUsuńLaobeth, ja zaczynałam od przepisu z tej strony: http://abcgospodyni.pl/masa_solna.html
OdpowiedzUsuńa teraz to tak na oko ;)
Ninko, miłego wieczorku!
Na 2! ;o)
OdpowiedzUsuńśliczny!!!
OdpowiedzUsuńNo to ja już też oglądam: wojenko wojenko, cóżeś ty za pani ;)
OdpowiedzUsuńKiniu, dzięki :)
Super jest! Ma fajny szalik :) i dziobek xDD
OdpowiedzUsuńA ja już o tej porze dawno spałam xDD
Wyjatkowo uroczy, ja tez wczoraj miałam pracowity dzień, pół dnia lepiłam z masy solnej i jestem zadowolona z efektu końcowego
OdpowiedzUsuńBardzo piękny aniołeczek
OdpowiedzUsuńNo a za to aniołek w szaliczku i na pewno nic go nie łamie:)ZDRÓWKĄ!!!!!:)
OdpowiedzUsuńPijana wiatrem - taki mi wyszedł pucułowaty cherubinek :)
OdpowiedzUsuńDudqo, jestem żądna zdjęć :D
Olimpio, Kasiu - dzięki :*
Śliczny!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuń