Mieliśmy długi weekend przez co teraz tydzień tak się skrócił, że z niczym nie mogę zdążyć. Wczoraj musiałam pojechać na zakupy, bo tajemniczym sposobem zawsze wszystko "wychodzi" mi w jednym czasie, więc popołudnie spędziłam głównie w korku, a momentami w sklepach. Stąd wspomniana wizyta w drogerii, do tego apteka i spożywczak. Mam kilka nowych szycianek, które czekają na swoją kolej w zakładzie fotograficznym Amanoo ;). Mam cichą nadzieję, że może wieczorem po pracy (a pracuję dziś do 20.30) uda mi się posunąć co nieco w tej materii. Natomiast jutro po południu odwiedzam Kuzynkę i z tego względu dwa wielorybki machają płetwami z radości, że już niebawem spełnią się ich marzenia i trafią w ciepłe dziecięce łapki.
Jeszcze tylko na koniec pożalę się, że jutro pracę zaczynam już o 7.00, a sądząc po dzisiejszym poranku nie ominie mnie drapanie oszronionych szyb mojego Malucha. Wszystko to nastąpi o nieludzkiej godzinie 6.15, ponieważ właśnie wtedy będę mknąć szosami z kagankiem oświaty aż do Jelcza. Pożałujcie mnie trochę jak będziecie się obracać pod wygrzaną kołderką na drugi boczek... Chlip, chlip... ;(
PS. W ferworze weekendowych podróży nie powiedziałam Wam, że na mojej kameralnej imprezie urodzinowej oprócz Rodziców oraz Oli i jej Męża pojawił się jeszcze jeden gość z prezentem, a był nim Miś Urodzinowy. Miś jak to miś, najadł się słodkości, a potem zawinął w kuleczkę i szybko zasnął przy kaloryferze, choć na drugi dzień twierdził, że świetnie się bawił. Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak mu wierzyć :)
Trzymajcie się ciepło i do zobaczenia!
Witam przepis na zapiekanke podałam na blogu
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze będzie smakowała
Smacznego
To już biegnę do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńSzczerze współczuję porannej pobudki i łączę się z Tobą w bólu. Najgorszy dźwięk świata to wredny odgłos budzika ciut świt rano! Nienawidzę! Obiecuję, że jutro specjalnie dla Ciebie i za Ciebie pośpię godzinkę dłużej! ;o)
OdpowiedzUsuńPs. nie ignoruj awiza ;o)
A misiaczek całkiem przystojny ;o)
OdpowiedzUsuńO matko! Przeżyłam chwilę grozy i dzień świra w jednym, bo niby skąd miałabyś wiedzieć, że ja wczoraj znalazłam awizo w skrzynce i rzuciłam je w kąt pewna, że to znowu Urząd Miasta! O Boziu, a ja dziś nie zdążę na pocztę :( Niechybnie pęknę z niecierpliwości do jutra!
OdpowiedzUsuńOj Kochana! Znamy się nie od dziś! ;o)
OdpowiedzUsuńMisiaczek śliczny, ja tez codzien wstaje wcześnie rano do pracy, więc wiem jaka to straszna męka
OdpowiedzUsuńOj wstawanie to męka,ale za to miś cudowny!!!
OdpowiedzUsuńA ja tez tak wstaję i to z własnej i nieprzymuszonej woli,więc czuj się jakbym Ci towarzyszyła :)wstanę i szybko zrobię nam herbatkę...pijasz earl grey?
OdpowiedzUsuńA misiak...on jest nieziemsko cudowny!Oszalałam!
No aż się zarumieniłam. Ja tu jojczę, a z Was takie ranne ptaszyny! Nie mam wyboru,jutro muszę się wziąć w garść i po prostu wstać na czas :)
OdpowiedzUsuńPracujący pozdrawiają pracujących! Udało się wstać na czas? Ach te twoje miśki. Chyba musi Szanowna Pani jeszcze jakąś rozdawankę wymyślić, bo mi się misie marzą :)
OdpowiedzUsuńDzieki za odwiedziny u mnie, co do storczyków to kupiłam pewien specyfik na allegro, podobno nie zawsze skutkuje podobnym efektem a u mnie po prostu obrodziło - taka ze mnie spryciula, myśle sobie co bede kupować, sama sobie wyhoduje hehe, tylko ciekawe czy bedą kwitnąć :)
OdpowiedzUsuńZ tego wychodzi mi, że po prostu masz rękę do kwiatów :)Daj znać czy zakwitną, bo jestem straszliwie ciekawa!
OdpowiedzUsuńMadziu,ludu pracujący, już niedługo na pewno zorganizuję candy mikolajkowe albo przed Bożym Narodzeniem.
OdpowiedzUsuńOjoj uwielbiam Twoje miśki są takie urocze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w moim Candy i życzę powodzenia podczas losowania :)
Serdecznie pozdrawiam :)
Zapomniałam odpisać :) Czerwoną i niebieską budkę zrobiłam z tzw. tektury modelarskiej bardzo fajny materiał do tworzenia łatwo się tnie :) natomiast zieloną spróbowałam zrobić z zwykłego kartonu i powiem szczerze nie widzę różnicy :)
OdpowiedzUsuńA ja proszę o kolejny wpis...I bardzo proszę w nim uwzględnić przepis na nalewkę różaną ;)
OdpowiedzUsuńCoś tam jest na krzaczku....a może by tak i z róży...
I jakby tak coś z tą weryfikacją zrobić...Bardzo proszę ;)
Trilluś jutro napiszę i obfotografuję wszystko, bo dziś padam na twarz. Z weryfikacją bardzo chętnie coś zrobię, choć byłam pewna, że u mnie tego dziadostwa nie ma, tylko proszę o wskazówki jak się tego pozbyć :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam pojęcia co z weryfikacją hasła - i czy na moim blogu coś takiego jest - jeżeli tak - pozostaje w błogiej nieświadomości. Śliczny ten misio - skrzydlatego jeszcze nie widziałam, ale ja jeszcze mało widziałam :)
OdpowiedzUsuń