czwartek, 3 listopada 2011

Urodzinowy gość

     Mieliśmy długi weekend przez co teraz tydzień tak się skrócił, że z niczym nie mogę zdążyć. Wczoraj musiałam pojechać na zakupy, bo tajemniczym sposobem zawsze wszystko "wychodzi" mi w jednym czasie, więc popołudnie spędziłam głównie w korku, a momentami w sklepach. Stąd wspomniana wizyta w drogerii, do tego apteka i spożywczak. Mam kilka nowych szycianek, które czekają na swoją kolej w zakładzie fotograficznym Amanoo ;). Mam cichą nadzieję, że może wieczorem po pracy (a pracuję dziś do 20.30) uda mi się posunąć co nieco w tej materii. Natomiast jutro po południu odwiedzam Kuzynkę i z tego względu dwa wielorybki machają płetwami z radości, że już niebawem spełnią się ich marzenia i trafią w ciepłe dziecięce łapki.
      Jeszcze tylko na koniec pożalę się, że jutro pracę zaczynam już o 7.00, a sądząc po dzisiejszym poranku nie ominie mnie drapanie oszronionych szyb mojego Malucha. Wszystko to nastąpi o nieludzkiej godzinie 6.15, ponieważ właśnie wtedy będę mknąć szosami z kagankiem oświaty aż do Jelcza. Pożałujcie mnie trochę jak będziecie się obracać pod wygrzaną kołderką na drugi boczek... Chlip, chlip... ;(

PS. W ferworze weekendowych podróży nie powiedziałam Wam, że na mojej kameralnej imprezie urodzinowej oprócz Rodziców oraz Oli i jej Męża pojawił się jeszcze jeden gość z prezentem, a  był nim Miś Urodzinowy. Miś jak to miś, najadł się słodkości, a potem zawinął w kuleczkę i szybko zasnął przy kaloryferze, choć na drugi dzień twierdził, że świetnie się bawił. Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak mu wierzyć :)

Trzymajcie się ciepło i do zobaczenia!
      

19 komentarzy:

  1. Witam przepis na zapiekanke podałam na blogu
    mam nadzieje ze będzie smakowała
    Smacznego

    OdpowiedzUsuń
  2. To już biegnę do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze współczuję porannej pobudki i łączę się z Tobą w bólu. Najgorszy dźwięk świata to wredny odgłos budzika ciut świt rano! Nienawidzę! Obiecuję, że jutro specjalnie dla Ciebie i za Ciebie pośpię godzinkę dłużej! ;o)
    Ps. nie ignoruj awiza ;o)

    OdpowiedzUsuń
  4. A misiaczek całkiem przystojny ;o)

    OdpowiedzUsuń
  5. O matko! Przeżyłam chwilę grozy i dzień świra w jednym, bo niby skąd miałabyś wiedzieć, że ja wczoraj znalazłam awizo w skrzynce i rzuciłam je w kąt pewna, że to znowu Urząd Miasta! O Boziu, a ja dziś nie zdążę na pocztę :( Niechybnie pęknę z niecierpliwości do jutra!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj Kochana! Znamy się nie od dziś! ;o)

    OdpowiedzUsuń
  7. Misiaczek śliczny, ja tez codzien wstaje wcześnie rano do pracy, więc wiem jaka to straszna męka

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj wstawanie to męka,ale za to miś cudowny!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja tez tak wstaję i to z własnej i nieprzymuszonej woli,więc czuj się jakbym Ci towarzyszyła :)wstanę i szybko zrobię nam herbatkę...pijasz earl grey?
    A misiak...on jest nieziemsko cudowny!Oszalałam!

    OdpowiedzUsuń
  10. No aż się zarumieniłam. Ja tu jojczę, a z Was takie ranne ptaszyny! Nie mam wyboru,jutro muszę się wziąć w garść i po prostu wstać na czas :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pracujący pozdrawiają pracujących! Udało się wstać na czas? Ach te twoje miśki. Chyba musi Szanowna Pani jeszcze jakąś rozdawankę wymyślić, bo mi się misie marzą :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzieki za odwiedziny u mnie, co do storczyków to kupiłam pewien specyfik na allegro, podobno nie zawsze skutkuje podobnym efektem a u mnie po prostu obrodziło - taka ze mnie spryciula, myśle sobie co bede kupować, sama sobie wyhoduje hehe, tylko ciekawe czy bedą kwitnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z tego wychodzi mi, że po prostu masz rękę do kwiatów :)Daj znać czy zakwitną, bo jestem straszliwie ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
  14. Madziu,ludu pracujący, już niedługo na pewno zorganizuję candy mikolajkowe albo przed Bożym Narodzeniem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojoj uwielbiam Twoje miśki są takie urocze :)
    Dziękuję za udział w moim Candy i życzę powodzenia podczas losowania :)
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapomniałam odpisać :) Czerwoną i niebieską budkę zrobiłam z tzw. tektury modelarskiej bardzo fajny materiał do tworzenia łatwo się tnie :) natomiast zieloną spróbowałam zrobić z zwykłego kartonu i powiem szczerze nie widzę różnicy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja proszę o kolejny wpis...I bardzo proszę w nim uwzględnić przepis na nalewkę różaną ;)
    Coś tam jest na krzaczku....a może by tak i z róży...
    I jakby tak coś z tą weryfikacją zrobić...Bardzo proszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Trilluś jutro napiszę i obfotografuję wszystko, bo dziś padam na twarz. Z weryfikacją bardzo chętnie coś zrobię, choć byłam pewna, że u mnie tego dziadostwa nie ma, tylko proszę o wskazówki jak się tego pozbyć :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Niestety nie mam pojęcia co z weryfikacją hasła - i czy na moim blogu coś takiego jest - jeżeli tak - pozostaje w błogiej nieświadomości. Śliczny ten misio - skrzydlatego jeszcze nie widziałam, ale ja jeszcze mało widziałam :)

    OdpowiedzUsuń