czwartek, 24 listopada 2011

Pisanie nocą

     Turkisa pożegnała się ze mną około północy, a ja, jak na sowę z krwi i kości przystało nadal nie śpię. Bo jak tu spać, kiedy tyle myśli tłoczy się w mojej głowie... Właśnie skończyłam szycie kolejnego filcowego maleństwa i marzy mi się jakiś nowy wzór. Chyba już nawet wiem co to będzie, ale na razie sza! ;) Natomiast weekend przeznaczam na aniołkowanie, o ile się nie rozmyślę, bo jednak szycie jest tym, co teraz pochłania mnie bez reszty i sprawia największą radość. Jednakowoż nie tak dawno złożyłam przed Wami solenną obietnicę, że niebawem wrócę do lepienia, więc nie wypada być gołosłowną...
     Oprócz kolejnego filcaczka noc zaowocowała zakupem nowych scrappowych papierów (nie mogę doczekać się przesyłki), odkryciem, że piosenkę Adele "Rolling In The Deep" śpiewał już zespół Linkin Park i  kolejnym postanowieniem, że muszę zaopatrzyć się w płytę wyżej wspomnianej Adele. Niestety jak siebie znam, przy okazji następnej wizyty w Empiku zapuszczę korzonki między półkami z pędzelkami, farbkami, wstążeczkami i innymi duperelami, wśród których zatonie myśl o Adele i jej płycie...
     Poopowiadałabym dłużej, ale rozsądek podszeptuje, że czas już najwyższy wpaść w objęcia Morfeusza, bo jutro czeka mnie pracowity ranek z racji popołudniowej lekcji hiszpańskiego, która tym razem odbędzie się u mnie w domciu. To dopiero luksus, taka praca w domu na miękkiej sofie, w ciepłych bamboszach i z kubkiem ulubionej zielonej herbaty, a na dodatek to ja wybieram z kim pracuję, a kogo posyłam precz... Marzenie po prostu....
       Zanim ucieknę do spania pokażę jeszcze kolejną porcję ozdóbek:


I w komplecie z pierniczkami, bo taki był pierwotny zamysł:


Teraz z czystym sumieniem mogę iść spać. Mam nadzieję, że Wy jesteście już pogrążone w fazie REM ;)

19 komentarzy:

  1. Szycie, lepienie :) wow! i wszystko śliczne :) jeśli mogę, to zapytam: jakich farbek używasz do malowania masy solnej? kolory są rewelacyjne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pracy w domu pozazdrościć, ja niestety zmuszona jestem etatować i do tego wstaje codzień rano, z nieprzyjemną myślę, ze muszę iść do tej głupiej pracy, ale co zrobić, musze zarobić na to żebym mogła robić moje tworki. Ozdóbki sliczne, przepięknie bedą wyglądać na choince

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiniu, najbardziej lubię malować akwarelami, bo według mnie najlepiej się rozprowadzają, tylko trzeba malować kilka razy, ale w razie potrzeby mam też plakatówki i akryle. Farbki kupiłam w Niemczech.

    Dudusiu, ja niestety tylko chwilowo w domu. Po wygaśnięciu L4 będę musiała wrócić do pracy. Podle to zabrzmi, ale pocieszyłaś mnie, że nie tylko Ty masz takie odczucia co do pracy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Najadła się pysznej drożdżówki w nocy i ozdóbki szyły się jak szalone ;o) Śliczne te serduszka, już jestem ciekawa jak będzie wyglądała Twoja choinka w pełnej okazałości ;o) Ja w tym roku mam plan ubrać choinkę tylko i wyłącznie wyrobami moich rączek ale rodzina jeszcze o tym nie wie i nie wiem co oni na to powiedzą ;o)
    ps. Przesyłka z ciastem nie dotarła - posłałaś priorytetem? ;o)

    OdpowiedzUsuń
  5. Karola, a malujesz zwykłymi akwarelami? tj. takimi, jakie się do szkoły nosiło? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Agniesiu, ja nie umiem zrezygnować z brokatowych bombek, lubię jak mryga i świeci :P (choć do szału doprowadzają mnie mrugające światełka), ale część ozdób na pewno będzie mojej produkcji. Karteczka od Ciebie też będzie pełnić rolę bombki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. dziękuje :)
    będę musiała wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uff, pocieszyłaś mnie. Ja maluje aniołki tylko akrylowymi, muszę spróbować innymi farbkami, bo widziałam w koncie walają się jakieś plakatówki a żal ich wyrzucać

    OdpowiedzUsuń
  9. To śmiało można powiedzieć,że to nocne szyjątka!Piękne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. pierniczki sa superaśne:))...machamy łapkami z podziękowaniami za wsparcie wraz z Buraskiem:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. prześliczne wszystko! eh.. chciałabym takie ozdóbki.. jak to zrobić, żeby były moje? :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Zwracam się do koleżanki jako do fachowca w dziedzinie lepianek solnych ;o) właśnie ulepiłam z dzieciakami całą górę aniołków, dinozaurów, gwiazdek i innych takich ;o) Mamuniu jaka to super zabawa! Mogłabym lepić do rana tylko sól się mi skończyła;o) A zapytanie moje brzmi: w jakiej temperaturze pieczesz swoje aniołki i jak długo? Proszę o szybką odpowiedź ponieważ moje już siedzą w piekarniku ;o)

    OdpowiedzUsuń
  13. Qro Domowa, radośnie odmachuję w Waszym kierunku.

    Laobeth, a może by tak wymianka? ;)

    Turkiso - no Ty już się zorientowałaś, że odpowiedziałam mailowo :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kasiu, tak, moje zwierzaczki tak jak ja wychodzą nocą na żer ;D

    Duduśku, według mnie najlepsze są takie zeschnięte plakatówki, bo najłatwiej je rozprowadzić.

    OdpowiedzUsuń
  15. amanoo - wymianka?? jak najbardziej :D co byś chciała? mój mail laobeth@wp.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Laobeth, a może podarowałabyś mi taką frywolitkową gwiazdkę, co?;)

    OdpowiedzUsuń