środa, 30 listopada 2011

Przylecieli anieli

     Mój pierwotny zamiar był inny, aniołki miałam pokazać później, ale wczoraj jeden podbił moje serce, więc nie umiałam się oprzeć, żeby Wam go nie pokazać. Czuwałam wczoraj (dzisiaj?) do 3.30 bo chciałam zobaczyć jak będzie się prezentował z warstwą werniksu i się nie zawiodłam. Wybaczcie mi ten samozachwyt, zazwyczaj jestem skromniejsza, ale tego malucha bardzo polubiłam
      Niedawno Turkisa zastanawiała się czy po malowaniu aniołki wyglądają inaczej. Według mnie tak, tzn. często zdarza mi się, że na etapie suszenia niektóre nie bardzo mi się podobają albo wręcz przeciwnie, wydają mi się szczególnie udane, a po dodaniu oczek, brwi i innych detali moja opinia zmienia się o 360 stopni, ale to może z powodu moich trudności w malowaniu...
      Nalepiłam tyle, że mam zajęty cały stół w kuchni i dodatkowo ławę w pokoju, natomiast biurko zajmuje maszyna do szycia :D Muszę się uporać z tym bałaganem do czwartku, bo wróci drugi domownik i niewielką przestrzeń naszego mieszkanka znowu trzeba będzie dzielić na dwoje, a niestety nie dysponujemy większą ilością blatów stołowych...
     Poza tym wczoraj Pan Listonosz dostarczył mi zamówione kilka dni temu scrappowe papiery, stąd nowe tło :) A jutro już chyba zgodnie z wcześniejszym planem pokażę "małosolne" nie-aniołki. Buziaki i do zobaczenia!
      

16 komentarzy:

  1. Śliczny aniołek - do tej pory uważałam, że anioła z masy solnej nie powiesiłabym w swoim pokoju za nic, ale dla takiego zrobiłabym wyjątek :) Podoba mi się jak mi się sposób w jaki loki okalają mu bardzo wyrazistą twarzyczkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. ale anielski ten aniołek :) :) :) słodziak ;) ja dziś rano zrobiłam 43 brązowo białe :) teraz chwilka odpoczynku i naleśniki ;) PS. jakiego drucika używasz?

    OdpowiedzUsuń
  3. och, słodki jest :) Cudne oczka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale słodycz, śliczniutki, czekamy na więcej, jak robisz takie ładne równiutki skrzydełka?, mnie zawsze wychodzą nierówne, niestety miarki w rękach nie mam. A papieru cudne, ciekwam co z nich powstanie

    OdpowiedzUsuń
  5. Arielko, poczytuję to za wyjątkowej rangi komplement ;)

    Kiniu, łoooo, to dopiero hurtowa produkcja, ja jestem w stanie zrobić do 30, ale zaczynam wtedy odczuwać dziką nienawiść do aniołów :D Zawieszki robię ze spinaczy.

    Pijana wiatrem - dzięki :*

    Kasiu akurat te skrzydełka są wycięte foremką, kiedyś udało mi się kupić takie maleństwa. Papiery kupuję na razie wyłącznie z przeznaczeniem na tło moich tworzyw. Raz próbowałam scrappowania i wyszła szkarada, więc na razie się zniechęciłam...

    OdpowiedzUsuń
  6. słodziutki ten aniołek!
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  7. Droga amanoo,
    strasznie mi miło, że zechciałaś zostać moim obserwatorem :)a jeśli chodzi o kisiel to daje on bardzo subtelny kolor. Zdecydowanie najbardziej wyraźne jest kakao i kawa oraz farbki plakatowe rozrobione z masą. Ale szczerze powiedziawszy ja najbardziej lubię te chwile, kiedy mam czas i mogę pobawić się w malowanie. Ostatnio oprócz mieszania różnych farb, mieszałam także ich matowość z lakierem do paznokci (zrobiłam smugi z lakieru na mojej figurce. Ciekawie nawet powychodziło. Jeśli masz ochotę to spójrz tutaj: http://www.lavenderforge.blogspot.com/2011/10/dam-ci-serce-szczerozote-dam-konika.html
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale piękna anieliczka:)A oczka ma baaardzo zakochane:)Śliczna!!!!Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. przepiękny :) z resztą obejrzałam też pozostałe i też są cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudnie wygląda z tymi skrzydłami :)

    OdpowiedzUsuń
  11. AgaPolu,Magdo dzięki serdeczne! :)

    Kasiu, moje aniołki, to takie czasem amorki ;)

    Aniu, jak Ty to robisz?? Pierwsza komentujesz o bladym świcie i zamykasz komentarze u mnie o północy. Normalnie kompozycja klamrowa dziś wyszła:D Ty nie śpisz w ogóle??

    OdpowiedzUsuń
  12. kolejne dzięki za informacje :) pewnie kiedyś wykorzystam :)
    a wczorajsze 43 to jakoś tak samo wyszyły; na dworze szaro, deszczowo, mgliście... więc trzeba było wykorzystać twórczo czas :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie dziwię się, że nie mogłaś wytrzymać :D Jest uroczy :)
    Mam rozumieć, że polakierowałaś go werniksem szklącym??
    Ja lakieruję większość aniołów (choć nie wszystkie) żeby je zabezpieczyć. Z doświadczenia wiem, że wilgoć im nie służy. Polakierowane mogą przetrwać o wiele dłużej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiniu, do usług ;)

    Katarzynko, dziękuję. Ja lakieruję werniksem błyszczącym, nie wiem czy to to samo. Z doświadczenia wiem, że niepolakierowana masa solna chłonie wilgoć z powietrza, podobnie jak sól w solniczce i potem solniaki robią się łamliwe, a tak można nimi okna wybijać :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Te oczy przepełnione miłością...;o)

    OdpowiedzUsuń