sobota, 3 września 2011

Sielski, bielski i anielski

     Jak to czasem niewiele trzeba, żeby znaleźć motywację do działania. Mnie na przykład do wczorajszego pisania zaktywizowała hotelowa nuda. Gdyby hotel, w którym nocowałam w trakcie delegacji był położony w centrum miasta pewnie poszłabym na zwiedzanie, a tak, do centrum daleko, bez samochodu i cóż było robić? Nic tylko podkasać rękawy i brać się do pracy ;)



2 komentarze:

  1. Bardzo sympatyczne aniołki! ;o) Pozdrawiam i życzę powodzenia! ;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie dziękuję :D PS. Jesteś pierwszą osobą, która odnalazła mój blog i zatrzymała się przy nim na dłużej.Jeśli podobają Ci się moje aniołki, to podaj adres, a z miłą chęcią podeślę Ci jakiegoś :) Pozdrawiam, Karolina.

    OdpowiedzUsuń