czwartek, 22 września 2011

Kolory jesieni

     Naczytałam się na blogach o jesieni i przypomniało mi się, że przecież i ja ją kocham. Jakżeby mogło być inaczej, skoro na świat przyszłam w październiku? Co prawda mieszkam w dużym mieście, ale na peryferiach, więc właściwie, jakbym się uparła, to prawie na wsi ;) Na dodatek wystarczy krótki spacer nadodrzańskimi wałami żeby przedostać się w okolice ZOO albo na dziką Wyspę Opatowicką. A tam już tylko szumią knieje, szemrze woda i ach... te chmary komarów. A nie, o tym miałam nie wspominać, bo to nieromantyczne jednak i burzy mój obraz sielskiej jesieni. Więc fragment z komarami skrzętnie wymazuję.
     Tak to się potoczyło, że mieszkam we Wrocławiu, ale przecież jestem dziecięciem wiejskim i baaardzo, ale to baaardzo to dziś cenię. Żal patrzeć na bidne potomstwo sąsiadów stłoczone na osiedlowym placu zabaw, pod czujnym okiem mam, dziadków i niań. Ja miałam całkowitą wolność. Wiedziałam tylko, że nie mogę chodzić nad wodę, ale czasem  i ten zakaz, powiedzmy, że umiejętnie omijałam.
    Zatem mrużę oczy i moje mieszkanie w bloku już już prawie wygląda jak domek na wsi, a moje spełnione marzenie - wrzos w wiklinowej osłonce- to prawie jak spacer po lesie. Nawet już niech i te komary będą, przecież u Rodziców też zawsze były, nie można się odcinać od tradycji. Bo tak naprawdę odpocząć umiem tylko na wsi u Rodziców właśnie albo kiedy mam blisko Siostrę, i Brata też :) Wtedy jestem w domu.



4 komentarze:

  1. Sister Cię utuli za tydzień i przetrzebi lodóweczke...
    A ta śliczna Misia to taka w biodrach szersza- czyli polska baba?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, polska, solidna Miśka, co wiadomo, że można na niej polegać, a nie jakaś bida wynędzniała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem o czym piszesz bom też ze wsi dziewczę ;o) i szczerze współczuję tym, co rodzą się i umierają w blokowiskach. Oj jakoś tak dramatycznie zabrzmiało...;o)u mnie też zatrzęsienie komarów ale jakieś takie niegryzące... mam ich kilka w pokoju ale w nocy śpię spokojnie...może to ja taka nieapetyczna jestem ;o)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe, to jakieś takie oswojone masz, hodowlane :)

    OdpowiedzUsuń