środa, 28 września 2011

Miś serdeczny

     Bardzo długi był wczorajszy dzień, ale dzięki temu był czas na dobre wydarzenia. Nie licząc niechlubnej ucieczki rączym rakiem  z uliczki jednokierunkowej. Tak jakoś znak ustawili, że naprawdę, nikt by nie zauważył ;) A z dobrych rzeczy to przede wszystkim umówione spotkanie z pewną Moni na nasze pierwsze próby decoupage. (Oj co to się będzie działo :o) Poza tym  późną nocą zdążyłam pomalować kolejne misiaczki, które teraz schną i czekają na kolejne etapy malowania. Wszystko zdążyłam zrobić, tylko na sprzątanie zabrakło czasu. Ale jak to mówią, co się odwlecze, to nie uciecze, zatem dziś czeka mnie pracowite popołudnie ze ścierą i mopem. Mmmmm, marzenie ;)
     A dzisiejszy dzień na razie też zaczął się fantastycznie. W pracy świetnie i pojawiło się światełko w tunelu w innej baaardzo ważnej sprawie. Nie będę ujawniać w jakiej, ale trzymajcie kciuki w ciemno, żeby się udało ;D Buziaki, ale dzień, no naprawdę, samych takich wszystkim życzę :oD




2 komentarze: